Trudne zachowania czterolatka

Opublikowano: 2025-05-09 22:39, Numer artykułu: 98113 , Autor: K.Kiełkowska

Trudne zachowania czterolatka

Anna Wojtczak
Wiek czterech lat to okres hiperaktywności.
Bardzo często zachowanie czterolatka odbierane jest jako trudne do przyjęcia, bo
dziecko bywa absorbujące, nie zawsze w sposób miły dla otoczenia. Jego potrzeba
budowania własnego obrazu siebie ściera się z oczekiwaniami dorosłych. Rodzi się
w nim potrzeba buntu, którą potęguje chwiejność emocjonalna, zdecydowanie
większa niż w wieku trzech lat.
Czterolatek potrafi szybko przejść od płaczu do śmiechu, często nazywany jest
„małą chimerą”. Uważam jednak, że jest to krzywdzące określenie, które ocenia i
negatywnie szufladkuje dziecko.
Dzieci w tym wieku dużo i chętnie bawią się z innymi dziećmi, jednak jest to też
czas kłótni, walki o swoje terytorium i zasady. Praktycznie na każdym kroku maluch
udowadnia, że wszedł w trudny okres swojego życia. Jego zachowanie związane
jest z poszukiwaniem granic i ich przesuwaniem.
Można przyjąć, że w pewien niezrozumiały dla siebie sposób dziecko sprawdza
dorosłych. Zaczyna się fascynować wszystkim tym, co zabronione, zaczyna
powtarzać wulgaryzmy i słowa uznawane za obraźliwe. Często ucieka w sklepie,
wyrywa się w czasie spaceru, nagle wybiega – jego zachowanie cechuje
impulsywność (bodziec–reakcja).
Dziecko czteroletnie zatraca się w konfabulacjach, nie odróżnia rzeczywistości od
imaginacji. Dorośli jego fantazjowanie odbierają jako kłamstwo, chociaż
zdecydowanie nie jest ono kłamstwem. Przyjmowanie, że dziecko manipuluje, jest
również błędem, gdyż dziecko w tym wieku nie jest jeszcze zdolne do manipulacji.
Tego typu zachowanie ściśle wiąże się z wyuczoną reakcją, za którą odpowiadają
dorośli.
Potrzeba zaznaczenia swojej odrębności, otwartość na świat, przekraczanie granic
sprawiają, że dziecko czuje się zagubione między światem dotychczasowym,
„bezpiecznym”, a siłą pchającą je w kierunku nowych doznań i przestrzeni.
To, co sprawia mu największy problem, to brak doświadczenia i wiedzy, jaką
posiadają dorośli. Dziecko wszystkiego zaczyna się dopiero uczyć, poprzez sytuacje
dnia codziennego poddawane jest stale nowym próbom i doświadczeniom.
Wchodzi w różnorodne role, a także buduje relacje z rówieśnikami i dorosłymi. Ten
czas jest trudny, zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego, dlatego trzeba dużo
zrozumienia i empatii, by nie podcinać mu skrzydeł i wspierać je w rozwoju.

Pora omówić kilka przyczyn, które mogą powodować trudne zachowania dziecka.:
1. Brak znajomości zasad panujących w danym środowisku
Dziecko przyjmuje zasady, jakie tworzy rodzina. Należy pamiętać, że brak zasad to
też zasada. Rodzina, która jasno nie określiła kodeksu życia społecznego, będzie
się borykać z chwiejnością dziecka, która jest uzależniona od zaspokajania jego
potrzeb i zachcianek, a także od wyuczonych reakcji na ich spełnienie. Błędne jest
myślenie, że dziecko potrafi, jak dorosły, dostosować swoje zachowanie do
otoczenia. Jego zachowanie jest prostolinijne: „Jak zachowuję się w domu, tak
zachowuję się poza nim”. Dlatego ważne jest ustalenie i konsekwentne trzymanie
się zasad, które będą korzystne dla rodziny i życia społecznego. Rodzice w każdym
momencie mogą na nowo ustalić zasady. Podobnie można je ustalić w
przedszkolu. Magiczne słowo to konsekwencja w ich przestrzeganiu. Konieczność
trzymania się zasad dotyczy także rodziców i innych dorosłych. Z dzieckiem, które
wcześniej nie miało wytyczonych zasad, należy w przedszkolu spisać/narysować
kontrakt i zawiesić go w widocznym miejscu, by w razie potrzeby można się było
do niego odwołać.
2. Trudności w komunikowaniu się z innymi, szczególnie z nowymi osobami
Ten problem także ma swoje źródło w rodzinie. Przyczyniają się do niego także
inne osoby, z którymi dziecko przebywa. Jeżeli dziecko wyuczyło się w domu
agresywnych form komunikacji w celu zaspokajania swoich oczekiwań, będzie je
stosowało także w relacjach z innymi dziećmi i dorosłymi. Podobnie będzie z
komunikacją podporządkowującą się, a także z zamrażaniem, inaczej
wycofywaniem się z komunikowania z innymi. Należy jeszcze zwrócić uwagę na
zasób słownictwa, który dziecko wyniosło z domu. Im jest uboższe, tym bardziej
ograniczona komunikacja. Brak umiejętności zwerbalizowania swoich potrzeb
budzi w dziecku frustrację, która w późniejszym czasie przeradza się w agresję.
Jedyną radą jest rozmowa, dialog, opowiadanie, dopytywanie, nazywanie uczuć,
emocji, uczenie dziecka komunikacji. To praca przede wszystkim dla rodziców, ale
także dla nauczycieli w przedszkolu. Oglądanie telewizji czy słuchanie
audiobooków nie buduje słownictwa w taki sposób jak żywa rozmowa i interakcja
z drugą osobą.
3. Nasilenie zachowania buntowniczo-opozycyjnego
W tym punkcie ścierają się dwie płaszczyzny. Jedna jest typowo związana z
wiekiem rozwojowym, potrzebą samodzielności i eksploracji świata. Jeżeli dorośli
doceniają i wspierają te działania, bunt przebiega w łagodnej formie (bunt
występuje zawsze i jest potrzebny do rozwoju; uległość hamuje rozwój). Drugą
płaszczyzną są rodzice, a w szczególności ich problemy i przeżycia emocjonalne,

które mimowolnie wpływają na zachowanie dziecka. Można rzec, że maluch ma
wbudowany sensor, który znakomicie wyczuwa emocje dorosłych. Ukrywanie łez,
rozdrażnienia, wściekłości, zakładanie maski „wszystko jest OK”, budzi dysonans w
emocjach dziecka, które co innego widzi, a co innego czuje. Dlatego dziecko także
zaczyna być rozdrażnione lub wścieka się, pozornie bez powodu. Najczęściej
problemy rodziców dziecko przynosi do przedszkola i zachowuje się w sposób
trudny. Buntuje się, staje w opozycji, chociaż samo nie rozumie, co się z nim dzieje.
Tak naprawdę potrzebuje wtedy dorosłego, który nazwie jego emocje i pomoże
mu wyjść z tego podwójnego zapętlenia, w jakie nieświadomie (w dobrej wierze)
wprowadzili je rodzice. Jeśli sytuacja w rodzinie jest ekstremalna, dziecko może
zachowywać się histerycznie podczas rozstawania się z rodzicem, gdyż
podświadomie, z lęku o mamę lub tatę, będzie bało się zostawić dorosłego
samego. Nie zdajemy sobie czasem sprawy z tego, ile dziecko może na siebie
wziąć, jeśli chodzi o odpowiedzialność za dorosłego. Ważne jest, aby ten fakt
został dostrzeżony przez nauczyciela w przedszkolu, a co ważniejsze – przez
rodzica.

4. Trudne zachowania, które wynikają z występujących zaburzeń, jak np.
niedosłuch, alergia, nadpobudliwość psychoruchowa, choroby somatyczne, lęki,
ujawniające się lub istniejące upośledzenie umysłowe
Czujność rodzica i nauczyciela pomoże w szybkim czasie odkryć i niejednokrotnie
zniwelować tego typu przyczyny trudnego zachowania. W większości przypadków
potrzebna jest pomoc lekarza specjalisty, dlatego ważną rolą nauczyciela jest
konsekwentne przypominanie rodzicom o konieczności sprawdzenia podejrzeń
związanych chociażby z nietolerancją jakiś pokarmów czy też z nietypowymi
reakcjami dziecka.
Rodzice nie widzą swojego dziecka na tle rówieśników w takim zakresie jak
nauczyciele, stąd kluczowa staje się rola nauczycieli.
My, dorośli, często działamy szybko i oczekujemy szybkich efektów, nie skupiając
się na przyczynach, a jedynie na natychmiastowej zmianie w zachowaniu pociechy.
Świat rozwoju dziecka jest zdecydowanie wolniejszy, potrzebuje zatrzymania i
pochylenia się na chwilę.
Zanim zareagujemy instynktownie na trudne zachowanie dziecka, zadajmy sobie
trzy razy pytanie „dlaczego?”. Pierwsze „dlaczego” pozwala zrozumieć dziecko:
Dlaczego dziecko w ten sposób reaguje? Co chce mi przez swoje zachowanie
powiedzieć? Jakie emocje kryją się za jego zachowaniem? Jaką potrzebę dziecko
stara się zaspokoić?. Postarajmy się zrozumieć dziecko, zanim dobierzemy
odpowiednią strategię działania. To, że dziecko zaczyna niechętnie chodzić do
przedszkola, może wynikać z relacji z rówieśnikami lub rytmu dnia, stresu przed
zajęciami, uroczystością, itp. To, że maluch niechętnie wstaje, może być

spowodowane niedoborem witaminy D. Niechęć do jedzenia określonych potraw
może wynikać z nietolerancji pokarmowej, która później ujawnia się bólami
brzucha czy głowy. Zanim zareagujesz – sprawdź, dlaczego tak jest. Drugie
„dlaczego” pozwala zrozumieć nas samych: Dlaczego zachowanie dziecka mnie
złości/smuci/irytuje? Jak to na mnie działa? Jak się z tym czuję? Dlaczego mam
ochotę zareagować w ten czy inny sposób? Skąd określona reakcja znalazła się w
repertuarze moich zachowań?. Tutaj bardzo często dochodzi-my do wniosku, że
nasze reakcje oparte są na powinnościach, standardach, jakie wynieśliśmy z
naszych domów lub z życia społecznego. Dodatkowo, obserwując inne dzieci,
czytając poradniki o wychowaniu, możemy zapętlić się i na siłę wtłoczyć dziecko
do szufladki „wszyscy są tacy sami”. A każde dziecko jest inne i inaczej reaguje,
dlatego należy do problemu podejść indywidualnie. To, że nam jest zimno, nie
znaczy, że dziecko także będzie odczuwać chłód, dlatego zakładanie dodatkowego
swetra może budzić u dziecka opór. Czasem wystarczy spakować sweterek do
plecaka i pozwolić, by dziecko założyło go w chwili, gdy faktycznie będzie mu
zimno, bez zbytecznego komentarza: A nie mówiłam, że będzie ci zimno?. Dopóki
nie odpowiemy sobie szczerze, dlaczego coś jest dla nas problemem, dopóty nie
zrozumiemy, że czasem po prostu warto odpuścić i przestać kłaść nacisk na daną
„trudność”. Trzecie „dlaczego” pozwala zrozumieć sytuację: Dlaczego mamy
problem? Co wydarzyło się w naszej rodzinie i może mieć wpływ na dziecko? Czy
pojawiły się ostatnio jakieś zmiany? Czy chodzę ostatnio
przygnębiona/przygnębiony z jakiegoś powodu? Przeżywam stres z jakiegoś
powodu? Kryzys małżeński? Mam kogoś chorego w rodzinie albo sam/sama
choruję? Prowadzę trudny projekt w pracy?. Nasze relacje z dzieckiem nie są
oderwane od rzeczywistości. Wpływają na nie środowisko, relacje z innymi
osobami, system wartości oraz bagaż doświadczeń wyniesiony z domu
rodzinnego, inny dla każdego z rodziców, który nas wzmacnia, ale też i ogranicza.
Mimo że dzieci nie są odpowiedzialne za to, co dzieje się w życiu rodziców,
doświadczają na własnej skórze efektów konfliktów między dorosłymi. Gdy rodzic
jest zdenerwowany, ono także czuje złość. Gdy czuje smutek, ono także go
odczuwa. Gdy nauczyciel czuje niepokój spowodowany sytuacją w pracy, dzieci w
grupie zaczynają się nerwowo zachowywać. Emocje i relacje to naczynia
połączone. Dlatego warto rozmawiać z dzieckiem o tym, jakich emocji
doświadczamy, ale przekazać mu tyle informacji i w takiej formie (jak najprostszej),
by mogło zrozumieć sytuację i się wyciszyć.